Turniej WTA w Bogocie - drugi w karierze finał Katarzyny Kawy
Pochodząca z Krynicy-Zdroju i zajmująca dotychczas 223. miejsce w świecie Kawa rozegrała w stolicy Kolumbii już sześć meczów, w tym dwa w kwalifikacjach i dwa "maratony" już w głównej drabince. W piątek spędziła na korcie dwie godziny i 43 minuty w zwycięskim pojedynku z najwyżej rozstawioną Czeszką Marie Bouzkovą 5:7, 6:1, 7:5, a dwa dni wcześniej nawet sześć minut dłużej w spotkaniu 2. rundy z Brazylijką Laurą Pigossi, którą pokonała 1:6, 7:6 (7-5), 6:3.
W walce o finał na jej drodze stanęła Pareja. Zajmująca dotychczas 550. lokatę w rankingu Amerykanka została pierwszą tenisistką urodzoną w 2009 roku, która dotarła do półfinału imprezy WTA i jednocześnie najmłodszą zawodniczką na tym etapie zmagań od 2019 roku i występu w Linzu swojej rodaczki Coco Gauff, obecnie trzeciej rakiety świata.
Oczekiwanie na rozpoczęcie gry długo się przeciągało z powodu deszczu, a ostatecznie zawodniczki wyszły na kort z kilkugodzinnym opóźnieniem. Lepiej w tej sytuacji odnalazła się bardziej doświadczona Kawa, która już w pierwszym gemie przełamała nieco zdeprymowaną rywalkę. Ta jednak błyskawicznie się zrewanżowała i gra już do końca premierowej odsłony była wyrównana.
Decydujące okazało się przełamanie w 11. gemie, po którym Polka wyszła na 6:5, a po chwili - przy swoim podaniu - bez straty punktu dokończyła dzieła po godzinie i 17 minutach rywalizacji.
Set numer dwa był bardziej jednostronnym widowiskiem. Kawa odskoczyła na 3:0, a później - choć pojawiły się turbulencje w postaci straty serwisu - kontrolowała przebieg wydarzeń na korcie i wygrała 6:2, kończąc spotkanie po dwóch godzinach gry.
Drugi w karierze awans do finału oznacza premię finansową w wysokości 21,5 tys. dolarów oraz 163 punkty do rankingu WTA, w którego wirtualnym notowaniu przesunęła się z 223. na 156. lokatę. Triumf w stolicy Kolumbii pozwoliłby jej awansować o kolejne 30 pozycji. Najwyżej była 112.
Po raz pierwszy w finale zawodów WTA wystąpiła w 2019 roku w łotewskiej Jurmali. Wtedy w trzech setach uległa tenisistce gospodarzy Anastasiji Sevastovej 6:3, 5:7, 4:6.
Teraz historia choć w części się powtórzy, bowiem w niedzielę ok. godz. 19 czasu polskiego o życiowy sukces także powalczy z miejscową zawodniczką - rozstawioną z numerem drugim Camilą Osorio. Kolumbijka w półfinale pokonała Argentynkę Julię Rierę 6:4, 7:5.
To dziewiąty z rzędu wygrany mecz 54. obecnie tenisistki globu w tej imprezie, bowiem przed rokiem była w niej najlepsza. Zdobyła wtedy swój drugi tytuł WTA, a pierwszy od 2021 roku, kiedy... także triumfowała w Bogocie. W 2022 roku z kolei zatrzymała się na półfinale.
Finalistki wcześniej nie miały okazji zmierzyć się na korcie. (PAP)
pp/
