Wciąż mamy szansę, liczymy też na łut szczęścia
Potwierdził też informację o dwóch zmianach w jego sztabie.
Biało-czerwoni w kwalifikacjach mistrzostw Europy zajmują trzecie miejsce w grupie E z dorobkiem 10 punktów w siedmiu meczach, a rozegrali jedno spotkanie więcej od najgroźniejszych rywali - Albanii (13 pkt), Czech (11) i Mołdawii (9).
Bezpośredni awans wywalczą dwa zespoły. Piłkarze Probierza, oprócz pokonania Czechów, muszą także liczyć na korzystne wyniki w innych meczach.
W razie niepowodzenia reprezentacja Polski wystąpi w marcowych barażach, ale selekcjoner podkreślił we wtorek, że na razie nie wybiega myślami tak daleko.
"Dla nas najważniejszy jest teraz mecz z Czechami, bo tutaj mamy jeszcze realne szanse. Zrobimy wszystko, żeby to wykorzystać. Liczymy na ten łut szczęścia i sami też chcemy pomóc temu szczęściu" - przyznał podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Obecny selekcjoner pracuje z kadrą od 20 września, gdy zastąpił Portugalczyka Fernando Santosa. Przejmował ją, gdy sytuacja w grupie eliminacji Euro 2024 była już bardzo trudna. Jak jednak podkreślił we wtorek, nie ma zamierza krytykować Santosa.
"Nigdy w moim zamyśle nie było atakowanie poprzednika. Wiedziałem, w jakiej sytuacji przejmowałem kadrę. Ja nie mam zamiaru nigdy nikogo publicznie krytykować" - zaznaczył.
Selekcjoner nie zgodził się z opiniami, że kadra zaczyna przypominać "syndrom oblężonej twierdzy" i że wraca taki Probierz, jakiego dziennikarze pamiętają z jego dawnej pracy w zespołach ligowych.
"Każdy dziennikarz ma prawo do swojej oceny. Akceptuję to, ale nikt mi nie zabierze tego, że jestem otwarty dla mediów. Komunikujemy się w normalny sposób. Nie mam z tym problemu. Uzasadniam każdą decyzję, jaką podejmuję. Kiedy patrzę w lustro, to jestem zadowolony, bo robię wszystko najlepiej jak potrafię" - stwierdził.
Potwierdził, że w jego sztabie doszło do dwóch zmian wśród trenerów przygotowania fizycznego. Remigiusza Rzepkę i Andrzeja Kasprzaka zastąpili znany Probierzowi ze wspólnej pracy w kadrze młodzieżowej Mateusz Oszust oraz Radosław Gwiazda.
"Po objęciu przeze mnie funkcji selekcjonera, jak już mówiłem wcześniej, nie robiliśmy żadnych zmian. Poczekaliśmy. Nie chciałem wcześniej rozbijać kadry młodzieżowej, dlatego dopiero teraz dokonaliśmy dwóch zmian. Przy okazji chcę podziękować Remigiuszowi i Andrzejowi za współpracę, bo oni mają dużo obowiązków" - powiedział Probierz.
Zapytany o konkretne przyczyny, odparł m.in. że "to są wewnętrzne sprawy". Jak dodał, rozstanie nastąpiło w zgodzie.
Z Czechami o punkty eliminacji biało-czerwoni zmierzą się w piątek, a 21 listopada zagrają towarzysko z Łotwą. Oba mecze odbędą się na PGE Narodowym.
Probierz przyznał, że w spotkaniu z Łotwą dojdzie do zmian w składzie reprezentacji.
"Jakieś zmiany kosmetyczne na pewno będą. Trzeba pamiętać, że wielu piłkarzy grało ostatnio mnóstwo meczów. Na razie skupiamy się na rywalizacji z Czechami, a później zobaczymy, jak będzie ze zdrowiem poszczególnym zawodników i porozmawiamy z lekarzem" - zapowiedział selekcjoner. (PAP)
bia/ cegl/